I znowu jesień...

30.09.2018


I znowu jesień nas zaskoczyła... Jeszcze niedawno ledwo zipaliśmy w letniej duchocie, a tu nagle poranki jakies takie rześkie się zrobiły, że aż idąc o 4-tej rano do stajni na poranne karmienie polar chce się zakładać... Ba, nawet już raz i drugi szyby w aucie trzeba było skrobać. Drzewa niby jeszcze zielone, ale...


...Ale łąka zaczęła gdzieniegdzie nabierać niezdrowego żółtego kolorku.



"Mleczyk ?! Ostatni w tym sezonie !"



Trawa niby dość bujna...



...Ale jednak jakaś taka łykowata się zrobiła...



Trzeba więc korzystać, póki się da i...



...I intensywnie gromadzić zapasy tłuszczyku na nadciągającą srogą zimę !



Obłe, aerodynamiczne kształty to mniejszy opór powietrza w galopie !
Poza tym wiadomo: najpierw masa, potem rzeźba !


Konie się "pastwią" na pastwisku, a my skorzystaliśmy z okazji i uzyskaliśmy możliwość używania nowych terenów. Na potrzeby naszej stajni od tego roku dostępne są dwie położone po sąsiedzku łąki. Niestety nie użytkowane od conajmniej kilkunastu lat (jeśłi nie dłużej) zarosły nawłocią i drzewkami-samosiejkami, stając się schronieniem saren, lisów, a także dzików. Zwłaszcza te ostatnie dawały się we znaki, niszcząc nocami darń na łąkach. Tym bardziej trzeba było coś z tym zrobić.


Tak to wyglądało jeszcze kilka dni temu.



A tak wygląda teraz po potraktowaniu orkanem



Cel jest prosty: aby to z lewej wyglądało jak to z prawej.



"Tu na razie jest ściernisko..."



Ale będzie cud-pastwisko !


No i popatrzcie, jak nam się pięknie teren powiększył - na ostatnim zdjęciu daleko w tle ledwie widoczna stajnia i dotychczasowe pastwiska !



(C) Tomek_J