Tradycyjny terenik weekendowy

06.08.2021


Od pewnego czasu "nową, świecką tradycją" stały się wyjazdy w teren na rozpoczęcie weekendu. Tak też było i teraz - Karina, Marysia i Gosia pojechały "sprawdzić, co w trawie piszczy" w okolicznych lasach...


"Wstęgą szos, miedzą pól złoconych, krętą ścieżką poprzez las..."



Niestraszne nam nawet takie czerwone potwory !



Przed nami kałuża - po wojskowemu: "obiekt wodny nie mający znaczenia strategicznego"



"Wejść albo nie wejść ? Oto jest pytanie:
Czy szlachetniejszym jest znosić świadomie
Losu wściekłego strachy i przeszkody ?
Czy jeźdżca słuchać przeciw morzu lęków,
Aby odparte znikły ?..."



"No dobra, włazimy..."



"Wszystkie drogi prowadzą do Sączowa !"



"Gdzie spojrzę, dokoła dżuuuungla..."



"Wpłynęłam na suchego przestwór oceanu.
Koń nurza się w zieloność i jak łódka brodzi.
śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi,
Omijam koralowe ostrowy burzanu."



"We all live in a yelllow submarine"


Opis po naszemu - wersja dla patriotów i purystów językowych:

"Na podwórzu jest kałuża
A z kałuży się wynurza
"Hipopotam " - zapytacie...
Marysia na swym bachmacie !"



(C) Tomek_J, fot. Gosia & GoPro