Palio di Siena




czyli: przeciw wyścigom ulicznym

07.09.2013


Niedawno opisywałem włoski uliczny wyścig Palio di Siena - wielki festyn, połączony z końskimi gonitwami na centralnym placu zwanym Piazza del Campo. Choć impreza ściąga tysiące widzów i jest wielką atrakcją turystyczną, to jednocześnie nie da się jednak ukryć, że wzbudza i kontrowersje. Prócz oskarżeń o m.in. doping koni są też głosy żądające zaprzestania wyścigu z uwagi na liczne padki i wypadki. Na zdjęciach (za www.occupyforanimals.org) wygląda to dość dramatycznie:...



Przeciwnicy takich gonitw podkreślają, że w całej historii Palio di Siena zginęło (podobno) aż 48 koni. Biorąc pod uwagę, że historia ta ma ponad 3 i pół wieku, oznacza to, że do takiego wypadku dochodzi statystycznie co 7-8 lat. Czy to dużo, czy mało - można dyskutować. Można mówić, że to o 48 razy za dużo, można kontrargumentować, że w historii czeskiej Wielkiej Pardubickiej, czy angielskiego Grand National ten statystyczny wskaźnik jest o wiele wyższy (wypadek raz na 2 lata). Cóż, Palio di Siena to festyn z tradycją, ważny dla mieszkańców, dla turystów, dla miasta - także z ekonomicznego punktu widzenia. Nie jest to jedyna rozrywka, w której może wydarzyć się zwierzęca tragedia. Nie mnie decydować, czy powinno się jej zakazać, czy nie zwłaszcza, że takie wypadki z udziałem koni zdarzają się i podczas "zawodów podwórkowych", i podczas treninów. Trzeba wszakże zauważyć, że na korzyść organizatorów przemawia z pewnością fakt, iż konie startujące w wyścigach przechodzą kontrole weterynaryjne, a sam plac ma pewne zabezpieczenia, widoczne zresztą na zdjęciach: podłoże piaskowe i elastyczne "poduchy" na zakrętach. Ale mimo to w roku 2011 sześcioletni koń o imieniu Messi wpadł na jedną z barier z takim impetem, że skończyło się to jego śmiercią.



Palio di Siena to jednak nie jedyny uliczny wyścig we Włoszech. Tam jest to rozrywka dość popularna. "Bliźniaczym" wyścigiem jest np. Palio di Asti, rozgrywany w podobny sposób i w podobnych warunkach na tójkątnym Piazza Alfieri w mieście Asti. Natomiast wśród włoskich wyścigów są i takie, które mogą budzić sprzeciw w sposób zdecydowany, gdyż naprawdę nie mają nic wspólnego ze sportową rywalizacją zawodników, za to ryzyko urazów wśród koni jest wysokie. Przykładem takiej gonitwy jest Palio di Ronciglione. Ronciglione to mała, licząca zaledwie 7,5 tysiąca mieszkańców gmina, położona około 70 km od Rzymu. Wzorem wielu miast i tu odbywa się karnawał, w którym "gwoździem programu" jest wyścig koni. Właśnie: koni, a nie jeźdźców. Konie są po prostu przepędzane ulicami mieściny. Konie reprezentują 9 rywalizujących ze sobą dzielnic. Każda dzielnica wystawia po 2 konie, po 1 do każdego z dwóch odbywających się w kolejnych dniach wyścigów.



Taki festyn odbywa się dwa razy w roku: raz latem, podczas festiwalu ku pamięci patrona, św. Bartłomieja, a raz zimą, w karnawale. Problem polega w tym przypadku przede wszystkim na tym, że ów wyścig odbywa się miejskimi drogami - asfaltowymi lub pokrytymi kostką brukową, a więc podłożem dla końskich kopyt po pierwsze twardym, po drugie śliskim. Zimą dodatkowo trafiają się opady, droga bywa mokra. Trasa składa się z długich, prostych odcinków, na których konie się rozpędzają i na dużej prędkości wpadają w zakręty. Szczególnie niebezpieczny jest jeden z nich, zwany "curva del Gricio". Zwykle niejeden koń tam upadał:... http://www.youtube.com/watch?v=K-JjTkfwg7U&feature=player_embedded





W związku z protestami obrońców praw zwierząt w tym roku wyścigu nie rozegrano. Jednak mieszkańcy są tą decyzją rozczarowani i nie poddają się w próbach przywrócenia prawa do jego rozgrywania. Dla takiego małego miasteczka dochody z festynu, którego centralnym wydarzeniem jest ów wyścig, to poważny zastrzyk dla budżetu. Z Rzymu do Ronciglione jest przysłowiowy rzut beretem - 70 km, więc zawsze przyjeżdżało wielu turystów, widzów. Likwidacja gonitw wpłynęła negatywnie na lokalna turystykę, zmniejszyły się dochody narów i sklepów, a działającym w Ronciglione stajniom grozi upadłość. Czy w sporze między moralnością a ekonomią wygra ta pierwsza ? Cóż...



Zródła:

http://www.occupyforanimals.org/horse-races-in-italy.html1
http://www.lav.it/index.php?id=1920
http://www.pbase.com/dani_barchana/la_festa_di_s_batolomeo http://www.huffingtonpost.com/2011/07/01/palio-race-horse-death_n_888916.html http://www.huffingtonpost.com/2011/07/01/palio-race-horse-death_n_888916.html