Stajnia TROT - nasze certyfikaty |
Uwaga: w chwili obecnej nie prowadzimy regularnej nauki jazdy konnej. Poniższy tekst prosimy potraktować zatem
wyłšcznie jako opis tego, czym zajmowaliśmy się w przeszłości, a do czego z pewnością kiedyś jeszcze wróciny.
Jazda konna to nie tylko przyjemność wożenia swojego jestestwa na końskim grzbiecie. Jazda konna to
przede wszystkim obowiązek i odpowiedzialność - za siebie,ale przede wszystkim: za zwierzę. Aby dobrze
jeździć konno nie wystarczy umieć działać dosiadem, łydkami i wodzami. Przede wszystkim trzeba znać
dobrze tę wielką istotę, dzięki której mamy okazję podziwiać świat z perspektywy siodła. A to oznacza obowiązek
przyswojenia sobie sporej dawki wiedzy oraz stałego dążenia do zwiększania tej wiedzy i swoich umiejętności.
W wielu ośrodkach dużych i małych zasadą jest, że klient płacąc za jazdę konną dostaje... właśnie: jazdę i nic innego.
Klient płaci, klient wymaga. Wymaga wyglansowanego konia, ugrzecznionego instruktora, pełnej swobody w użytkowaniu
zwierzęcia i koniecznie baru z piwem na koniec jazdy...
To chyba najgorsze, co może być... Przykład jednej z naszych znajomych, która po 10 latach jazdy konnej kupiła sobie
rumaka i nagle zrozumiała, że stricte o koniach nie wie praktycznie nic, pokazuje, jak bardzo jest to niewłaściwe
podejście. Prawdą bowiem jest, że w każdej chwili obcowania z koniem - czy to w siodle, czy na ziemi - można temu
ogromnemu, a zaskakująco delikatnemu stworzeniu zrobić krzywdę. I to zarówno niewiedzą, niewłaściwym podejściem,
czy brakiem należytej opieki, jak również nadmiarem tej opieki... Dlatego - co zapewne zaskoczy wielu w tych
skomercjalizowanych czasach - nie uznajemy podejścia "klient nasz pan !". Oczywiście stajemy na głowie, by każdy
odwiedzający naszą stajnię nauczył się jeździectwa. Ale... Każdy, kto trafi do nas, musi chcieć się zarówno uczyć
jazdy, jak i poznawać zasady codziennej opieki nad koniem. Każdy musi wiedzieć, że przyjemność jazdy musi zostać
poprzedzona sporą dawką pracy i nauki.
Lekcja trwa jedną godzinę, a czasem i dłużej. Godzinę zegarową, a nie jak w większości miejsc - lekcyjną (czytaj:
45 minut). Zajęcia zaczynają się od starannego, całkowitego wyczyszczenia konia - od czubka uszu po koniec ogona
i każdego kopyta. Niewprawnemu uczniowi potrafi to zająć nawet godzinę, wprawnemu - około 10 minut. Ten czas oczywiście
nie jest wliczony do czasu jazdy, o ile kursant faktycznie przykłada się do pracy . Kursant od pierwszego
razu uczony jest zakładania sodła, ogłowia, ochraniaczy. Towarzyszy temu nauka budowy rzędu jeździeckiego,
omówienie zastosowania poszczególnych jego elementów. To samo - po jeździe: rozsiodłanie , czyszczenie kopyt,
chłodzenie ścięgien itd. wykonuje kursant, oczywiście pod naszym nadzorem. Te chwile to także okazja do poznania
budowy konia, pogadania o jego psychice, zachowaniu, fizjologii. Bardzo mile widziana jest także pomoc uczniów
w stajni przy czyszczeniu boksów, zadawaniu paszy itd. Dzięki temu poznaje się sposób karmenia, dawki żywieniowe,
także podstawowe czynności związane z zabiegami o charakterze medycznym. Wszystko to, połączone z nauką jazdy,
zmierza do jednego okrrrrrutnego celu, którym są...